wtorek, 18 lutego 2014

Agility

W zasadzie długo nie pisałam bo nie miałam o czym, ale w sumie pierwszy trening agilitów od pół roku został zaliczony w niedzielę. Było mega, mega atmosfera, fajni ludzie i psy. O wiele bardziej podoba mi się agility niż jakieś łódzkie spacerki, gdzie psy biegają, robią co chcą, gryzą się o piłki itp. Na agi byłam również z Fioną (córką Nadii) i śmiało mogę stwierdzić, że jest ona moim prywatnym, jednolitym, grubym borderem <3 Jest szybka, nakręcona, tylko tyle, że jeszcze nie ogarnia wszystkiego bo pierwszy raz widziała agility, więc za dużo z nią nie porobiłam tylko tunel i dwie hopki na najniższych Skach bo jednak jest gruba i to jej początki. A Nadia? Jak zwykle, mega nakręcona i uważna, fajnie biegała, ale mogłaby być szybsza.

Właściwie to takie domowe agi, z rurek pcv i tunele z trixie, ale myślę, że jako tako na takie treningi jest to super pomysł, bo hopki są lekkie, tunele tak samo i można je spokojnie dać do parku (tak jak widzicie, to park :D). W zasadzie mamy już teren w jakiejś stajni i jeśli zacznie się trochę cieplej, będziemy mieć jakieś przeszkody inne, to czemu by nie jeździć tam? Wtedy mielibyśmy tam już torek, więc nie będzie to tak, że przeszkody trzeba wozić, tylko one już tam będą. Jak na razie hopek mamy cztery z pcv i są one Asi od Juniora, której dziękuję za użyczenie <3

W sobotę będzie następny trening, więc chyba pojadę, a do medoru wtedy pojadę w niedzielę. Bo i tak czy siak nie będzie behawiorystki od szkolenia, a same tak to wyciągniemy psy i je same po szkolimy w niedzielę...
Poza tym kupiłam nową smyczkę dzisiaj i jest mega, musiałam swoje grzechy odkupić bo miałam podobną smycz, którą zgubiłam.

Fiona, a z tyłu agi <3

Mam filmik, ale go nie dam, wstyd jak ja biegam :D:D:D


A poza tym to kupiłam od Julki szarpak i umiem je robić, Nadia mega go uwielbia, a Fio się tak nakręciła na niego, że aż poszczekiwała gdy go miała w pysku :D Chyba mina Nadii wyraża, jak bardzo lubi szarpaczek: