poniedziałek, 10 marca 2014

Trochę agi, trochę obi, trochę wakacji!

Taktaktak, mimo że kalendarzowo mamy jeszcze zimę to pogoda postanowiła zrobić sobie wiosnę. Nie powiem, bo bardzo mi się to podoba. Nie lubię zimy, bo strasznie mnie ogranicza. Właściwie mnie, jak i mojego psa. Ponad to Nadia bardzo tyje, z resztą z tego co wiem to dużo psów tyje zimą, więc nic dziwnego. Generalnie to trochę szkoda mi marnować pogody w szkole, bo jest taka śliczna i chciałabym ją spędzić z psem, ale kiedy przyjdę, po prostu jestem zmęczona i zwyczajnie mi się nic nie chce, a później, jak odpocznę, jest już za późno i nie ma sensu gdziekolwiek iść. W weekendy jedynie mamy trening agi, który nas ratuje od nudy, od szkoły, właściwie od wszystkiego.

Tak bawi się Łódź! Zwykłe spacerki nie wystarczają :D
Fot. Agata Szymczak
Ogólnie rzecz biorąc wybieramy się na obóz w wakacje. Myślę, że już śmiało mogę o tym napisać, bo nawet mam miejsce już zarezerwowane oraz wpłaconą zaliczkę. Obóz będzie mixem agi z obi. Dlatego, chcę żeby Nadia sobie powoli chudła i żeby ogarnęła agi mocno, bo jednak agi jest czymś, co obie lubimy, a obi jest po prostu monotonne i jakoś nie sprawia tyle radości nam co agi. A same obi nas trochę by zanudziło. Mam nadzieję, że tak jak organizator napisał - odległość od jeziora będzie bezpieczna. Bo nie chciałabym wrócić bez psa :D Jedziemy we dwie, może jeszcze moja druga koleżanka w roli fotografa, zobaczymy :) Ale jeśli nie pojedzie, to ciekawe jakiego psa nam dadzą do pokoju i jaką osobę, mam nadzieję, że nie będzie źle...
Zdjęcie z wakacji nieziemsko dodaje wspomnień!
Fot. Joanna Rachubińska

Nawróciłam się do obi, być może zmotywował mnie trochę obóz i zaczęłam Nadię uczyć między innymi dostawania do nogi oraz zmiany pozycji na "stój" - nie wiem po co, ale jakoś tak nudno i mamy braki w sztuczkowaniu :D

2 komentarze: