piątek, 2 stycznia 2015

Podsumowanie roku 2014 roku!

Właściwie nie wiem jak to się stało, ale ten rok szybko zleciał... Zdecydowanie za szybko.


Mimo wielu sprzeczności losu, był to rok szczęśliwy, dokonałam swoich postanowień i w końcu spełniłam jedno z moich największych marzeń.


Przede wszystkim byłam na obozie, było to moje marzenie odkąd dowiedziałam się, że coś takiego w ogóle istnieje.


Obóz wiązał się z pewnymi umiejętnościami i nabytą wiedzą. Jest to nauczenie psa chodzenia na kontakcie. Faktycznie, nie jest to dopracowane, ale wieeeeeeeeeeeeeeeeeeelu miesiącach zmagania, właściwie nawet roku czasu, w końcu się udało i jest kontakt! Co prawda nie jest dopracowany na tyle, aby było to jakieś mistrzowskie, proste czy też bez względu na wszystko, ale nie wymagam perfekcji od psa, z którym w ogóle nie robię obi. Po prostu jest - i to mnie cieszy.


I mam nadzieję, że w 2015 spełnie w końcu swoje największe marzenie. Oby był szczęśliwszy niż 2014r.


Kupiłam aparat - i to było chyba mistrzem tego roku, dokładnie 25 listopada <3



Co by ktoś nie pomyślał, to jednak posiadanie lustrzanki również wiąże za sobą nowe marzenia, lecz chyba bardziej wykonalne.


Nowy rok wiąże również za sobą nowe postanowienia. Między innymi Nadia, jako (rocznikowo) dziewięcioletni pies, przechodzi na emeryturę. Jest właściwie już na niej od jakiegoś czasu, ponieważ nie robimy nic poza długimi spacerami. Chodź ostatnio to nawet ich nie praktykujemy (cieczka, niestety). Nie oznacza to, że nie będziemy robić nic. Tylko po prostu jeszcze mniej niż dotychczas robiłśmy. Nadia pomimo swojego wieku świetnie się trzyma i naprawdę nie widzę sensu rezygnowania np z pójścia raz na pół roku na trening agility na Skach, serio. Zwłaszcza, że ona to po prostu lubi.

Co do rally to napisałam kiedyś już w następnym poście, sama nie wiem jeszcze czy do tego wrócę - wątpię.

PS: Zdjęcia nie podpisane, są mojego autorstwa ;)

2 komentarze: